W rankingu ubezpieczeń mieszkań i domów 2022 pokazujemy osiem towarzystw ubezpieczeniowych. To Generali, Proama, mtu24.pl, Benefia, Link4, Europa, Wiener i Inter Polska. Firmy te obecnie są dostępne w porównywarce ubezpieczeń i zawierają ceny za polisę na 12 miesięcy, a niektóre także na 2 i 3 lata ochrony.
Ceny mieszkań w Polsce - sierpień 2018Mieszkania na sprzedaż wciąż są drogie, jednak wzrost cen nieco zwolnił. PhotoMIX-Company ( kosztują obecnie mieszkania na sprzedaż? Zobacz zestawienie cen w największych miastach mieszkań w Polsce nadal rosną, choć już wolniej niż jeszcze na początku roku – wynika z danych ofertowych przeanalizowanych przez serwis W okresie wakacyjnym koszt zakupu mieszkania ustabilizował się we wszystkich miastach kraju i pozostawał prawie niezmienny w stosunku do czerwca. Sytuację taką obserwuje się zarówno na rynku pierwotnym, jak i na rynku wtórnym. Ile kosztują obecnie mieszkania na sprzedaż w największych miastach Polski?Ceny mieszkań w Polsce – największe miastaObecne spowolnienie wzrostu cen oznacza dobre wieści dla kupujących. Zdaniem ekspertów obserwowana obecnie stabilizacja cen jest częścią normalnych fluktuacji na rynku nieruchomości i następuje w zasadzie co roku. Przyczyny tej sytuacji są głównie psychologiczne.– Od początku roku obserwowano podwyżki z miesiąca na miesiąc – komentują eksperci Gratki. – Teraz przyszedł czas na spowolnienie wzrostów i stabilizację. Osoby poszukujące nieruchomości mieszkalnych zastanawiają się dłużej nad zakupem. Dodatkowo czas wakacji nie zachęca do podejmowania takich również: Ceny mieszkań do wynajęcia. Ile zapłacisz za wynajem?Ci, którzy mimo leniwej letniej pory planują kupno mieszkania, muszą przygotować się na wyciągnięcie z portfela sporych kwot. Poniższa grafika przedstawia średnie ceny mieszkań na sprzedaż w największych miastach kraju z podziałem na lokale jedno-, dwu- i trzypokojowe. Dane cenowe pochodzą z analizy ofert z lipca 2018 oferty: Mieszkania na sprzedażCi, którzy za mieszkanie na sprzedaż chcieliby zapłacić jak najmniej, atrakcyjne ceny znajdą głównie w mniejszych miastach. Najtańsze z przeanalizowanych okazały się:Gorzów Wielkopolski – 3393 zł za kawalerkę i 3538 zł za mieszkanie trzypokojowe, Zielona Góra – 4455 zł za kawalerkę i 4169 zł za lokal trzypokojowy, Kielce – 4635 zł za mieszkanie jednopokojowe i 4688 zł za trzypokojowe, Olsztyn – 5056 zł za jeden pokój i 4770 zł za trzy pokoje, Opole – 4953 zł za kawalerkę i 4789 zł za mieszkanie trzypokojowe. Najdroższe okazały się z kolei oczywiście największe miasta. Jeśli chodzi o mieszkania na sprzedaż, najwyższe ceny odnotowano w tych ośrodkach miejskich:Warszawa – 9402 zł za kawalerkę i 8856 zł za mieszkanie trzypokojowe, Gdańsk – 8098 zł za mieszkanie jednopokojowe i 7348 zł za trzypokojowe, Kraków – 7583 zł za kawalerkę i 7109 za lokum trzypokojowe, Wrocław – 7082 zł za jeden pokój i 6518 zł za trzy pokoje, Poznań – 6933 zł za kawalerkę i 6499 zł za mieszkanie trzypokojowe. Czy ceny mieszkań będą nadal rosnąć?Obecny poziom cen nie jest zaskoczeniem dla nikogo, kto w ostatnich latach śledził rynek nieruchomości. Ceny mieszkań w Polsce ciągną w górę już od dawna, a wiele wskazuje na to, że należy spodziewać się dalszych podwyżek. Poza trwającym wciąż głodem mieszkań i związanym z nim rekordowym popytem na lokale mieszkalne na koszt zakupu mieszkania wpływać będą w tym roku przede wszystkim rosnące ceny gruntów pod zabudowę. Działki budowlane w dobrych lokalizacjach coraz trudniej nabyć tanio, a to skłania deweloperów do przerzucania części kosztów na też: 71 procent polskich mieszkań kupili inwestorzyRosną również koszty budowlane deweloperów, co wynika ze zbyt małej liczby wykwalifikowanych pracowników w tej branży oraz coraz droższych materiałów budowlanych. Zarazem jednak w ostatnich miesiącach obserwować można było pewien spadek popytu na mieszkania, spowodowany najprawdopodobniej właśnie zbyt wysokimi cenami. Polacy coraz częściej odsuwają kupno mieszkania w czasie, żeby łatwiej udźwignąć związane z tym koszta. Wydaje się jednak wątpliwe, by w najbliższej przyszłości skłoniło to deweloperów do obniżenia cen. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Nowe mieszkania na sprzedaż w Szczecinie. W Szczecinie dostępne są 1 064 oferty nowych mieszkań znajdujące się w 24 inwestycjach deweloperskich. Deweloperzy w Szczecinie mają w sprzedaży nowe mieszkania powierzchniach od 17 do 143 m², w tym: kawalerki - 241 lokali. mieszkania 2-pokojowe - 441 lokali. mieszkania 3-pokojowe - 271 lokali.
Okres wakacyjny to najlepszy czas na poszukiwanie mieszkania do wynajęcia. Na rynku jest dużo ofert lokali w których podczas roku akademickiego mieszkali studenci i dodatkowo ceny wynajmu są bardziej przystępne niż np. we wrześniu. Z danych serwisu wynika, że ceny wynajmu lokali mieszkalnych utrzymują się obecnie na stabilnym poziomie. Liczba mieszkań na wynajem od początku roku rośnie, głównie ze względu na pojawiające się mieszkania zakupione jako inwestycja. Deweloperzy dużo budują bo jest popyt na mieszkania kompaktowe. Jednak z powiększającą się oferta mieszkań na wynajem nie idzie zwyżka cen najmu. Studencki najem Studenci, którzy rozpoczynają studia w październiku, już teraz powinni szukać lokum na rok akademicki. Wakacje to dla nich najlepszy moment, aby znaleźć odpowiednie mieszkanie w dobrej lokalizacji i cenie. Jednak – jak zawsze – kulminacja poszukiwań następuje w ostatnich tygodniach września, gdy studenci kończą wypoczynek. Idealne mieszkanie studenckie to takie, które jest blisko uczelni, centrum miasta czy studenckich klubów. Najlepiej, kiedy opłaty za takie lokum nie przekraczają ustalonego budżetu i studenckiego portfela. Jeszcze pod koniec września można liczyć na dopływ nowych ofert, ale decyduje o tym specyfika miasta. W rejonach turystycznych w lecie opłaca się wynajmowanie mieszkań turystom, czasami właściciele sprawdzają jeszcze we wrześniu, czy ci klienci przynoszą dochód. Jednak już na początku roku akademickiego decydują, że lepszy jest pewny zarobek na studentach niż liczenie na niepewnych turystów. Obecnie na rynku wynajmu w Polsce najmniej jest mieszkań czteropokojowych – stanowią obecnie 5 proc. całego rynku. Najwięcej jest mieszkań dwupokojowych – 43 proc. Mieszkania trzypokojowe stanowią 28 proc. ogólnej oferty mieszkań na wynajem, a kawalerek jest 21 proc. Jednocześnie należy dodać, że mieszkania czteropokojowe i większe są poszukiwane najrzadziej. Ceny wynajmu Na rynku wynajmu mieszkań w poszczególnych miastach widać niewielkie zróżnicowanie cenowe pod względem średnich stawek wynajmu. Najdrożej zawsze jest w centrum, a dzielnice orbitalne są najtańsze. W stolicy w Śródmieściu jest najdrożej, gdzie za kawalerkę trzeba zapłacić średnio 2600 zł, za mieszkanie dwupokojowe – 3200 zł, a za mieszkanie trzypokojowe 5200 zł. Najmniej kosztują mieszkania do wynajęcia w Rembertowie. Tutaj za kawalerkę trzeba zapłacić średnio 1100 zł, za mieszkanie dwupokojowe – 1670 zł, a za mieszkanie trzypokojowe 2200 zł. W Krakowie najdroższą dzielnicą pozostaje Stare Miasto, gdzie za kawalerkę trzeba zapłacić średnio 1900 zł, za mieszkanie dwupokojowe – 2400 zł, a za mieszkanie trzypokojowe 3800 zł. Najmniej kosztują mieszkania do wynajęcia w dzielnicy Bieńczyce. Tutaj za kawalerkę trzeba zapłacić średnio 1100 zł, za mieszkanie dwupokojowe – 1550 zł, a za mieszkanie trzypokojowe 2000 zł. Najdroższą dzielnicą w Poznaniu pozostaje Stare Miasto, gdzie za kawalerkę trzeba zapłacić średnio 1750 zł, za mieszkanie dwupokojowe – 2250 zł, a za mieszkanie trzypokojowe 2900 zł. Najmniej kosztują mieszkania do wynajęcia na Jeżycach. Tutaj za kawalerkę trzeba zapłacić średnio 1400 zł, za mieszkanie dwupokojowe – 1700 zł, a za mieszkanie trzypokojowe 2300 zł. W stolicy województwa dolnośląskiego – Wrocławiu – także Stare Miasto jest najdroższą częścią miasta, gdzie za kawalerkę trzeba zapłacić średnio 1900 zł, za mieszkanie dwupokojowe – 2350 zł, a za mieszkanie trzypokojowe 3100 zł. Najmniej kosztują mieszkania do wynajęcia na Psim Polu. Tutaj za kawalerkę trzeba zapłacić średnio 1400 zł, za mieszkanie dwupokojowe – 1750 zł, a za mieszkanie trzypokojowe 2200 zł. W Gdańsku lokale mieszkalne w centrum miasta również są na najwyższym poziomie cenowym, gdzie za kawalerkę trzeba zapłacić średnio 2500 zł, za mieszkanie dwupokojowe – 2900 zł, a za mieszkanie trzypokojowe 3400 zł. Najmniej kosztują mieszkania do wynajęcia dzielnicy Osowa. Tutaj za kawalerkę trzeba zapłacić średnio 1300 zł, za mieszkanie dwupokojowe – 1900 zł, a za mieszkanie trzypokojowe 2600 zł.
Tomasz Kaleta, dyrektor Departamentu Sprzedaży, Develia S.A. Obecnie najtańsze mieszkania w naszej ofercie znajdują się w inwestycjach Cynamonowa Vita na wrocławskiej Lipie Piotrowskiej, gdzie oferujemy lokale w cenie 6999 zł za mkw. z terminem oddania w pierwszym kwartale 2024 roku.
Mieszkania jeszcze nigdy nie były tak drogie – wynika z najnowszych danych opublikowanych przez Narodowy Bank Polski. W każdym z badanych miast w 2019 roku mieliśmy do czynienia z rekordem. Dane banku centralnego potwierdzają ponadto, że w otoczeniu wysokich cen, Polacy zaczynają kupować mieszkania o niższym standardzie. To tłumaczy na przykład dlaczego z rynku jak świeże bułeczki znikają lokale z PRL-owskich bloków. Prawie 13% - o tyle w ciągu roku zdrożały mieszkania w największych miastach – wynika z najnowszych danych opublikowanych przez NBP za IV kwartał 2019 roku. Chodzi o indeks hedoniczny, który uwzględnia nie tylko kwoty, za które Polacy kupują mieszkania na 7 największych rynkach, ale też jakość sprzedawanych lokali. Wybieramy niższy standard? Odczyt ten jest pewnym zaskoczeniem, bo dotychczas dostępne dane o wnioskowanych przez Polaków kredytach mieszkaniowych, zdawały się raczej sugerować, że powinniśmy mieć do czynienia z hamowaniem wzrostów cen, a nie ich przyspieszeniem. Do tego de facto bowiem właśnie doszło. Dane za 3 kwartał 2019 roku sugerowały wzrost cen mieszkań używanych o 11,6%, a pod koniec 2018 roku lokale z drugiej ręki drożały z dynamiką nieprzekraczającą 10%. Oczywiście należy przy tym zaznaczyć, że najświeższe informacje o prawie 13-proc. wzroście cen mieszkań w ciągu roku są dopiero informacją wstępną i będzie ona rewidowana za kwartał. Aby szukać wytłumaczenia tej pozornej sprzeczności trzeba zajrzeć głębiej w opublikowane przez NBP dane. Tam czai się bowiem jeszcze inna bardzo ciekawa informacja. Okazuje się bowiem, że wspomniane wyżej coraz szybsze wzrosty cen, liczone na bazie indeksu hedonicznego, towarzyszą coraz wolniejszym wzrostom liczonym zwykłą średnią. I choć z pozoru może się to wydawać niezrozumiałe, to kryje się w tej sprzeczności bardzo trywialna informacja – wraz z tym jak szybko rosną ceny mieszkań – Polacy częściej kupują lokale o coraz niższym standardzie. To dlatego obserwujemy w ostatnich miesiącach dane o coraz wolniej rosnącej przeciętnej kwocie kredytu, o którą ubiegają się Polacy. To dlatego też w dużych miastach jak ciepłe bułeczki sprzedają się mieszkania w PRL-owskich blokach. Więcej pisaliśmy na ten temat 20 stycznia w materiale Na rynku brakuje wielkiej płyty. W Kielcach mamy już rekord Najnowsza publikacja banku centralnego pokazuje też ceny mieszkań w miastach wojewódzkich (plus Gdynia). Wynika z nich, że w 2019 roku rekordy cenowe zostały wyznaczone już we wszystkich dużych miastach. Jako ostatnie do tego grona dołączyły Kielce. Nawet już tam za przeciętne „M” trzeba płacić więcej niż u szczytu ostatniej hossy (o symboliczne 5 promili). Porzućmy jednak perspektywę ostatnich kilkunastu lat, a zobaczmy jak ceny mieszkań zmieniały się w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Najszybciej w tym czasie drożały używane metry w Bydgoszczy (18,2%), Wrocławiu (19,5%) i Zielonej Górze (23%). Na drugim biegunie znajdziemy Opole, Rzeszów, Warszawę, Kraków czy Białystok. We wszystkich tych lokalizacjach roczny wzrost cen mieszkań używanych nie przekroczył 11% - wynika z indeksu hedonicznego stworzonego NBP. Ceny mieszkań w największych miastach Lokalizacja Mieszkania nowe Mieszkania używane Przeciętna cena transakcyjna (w zł za m kw.) Zmiana cen w ciągu roku Przeciętna cena transakcyjna (w zł za m kw.) Zmiana cen w ciągu roku* Białystok 5 688 zł 6% 5 316 zł 10% Bydgoszcz 6 190 zł 14% 5 095 zł 18% Gdańsk 8 585 zł 8% 8 268 zł 12%** Gdynia 8 027 zł 3% 7 384 zł 12%** Katowice 6 880 zł 18% 4 895 zł 13% Kielce 5 295 zł 7% 4 453 zł 13% Kraków 8 244 zł 15% 7 414 zł 11% Lublin 5 977 zł 3% 5 747 zł 14% Łódź 6 026 zł 9% 4 870 zł 13% Olsztyn 6 130 zł 9% 5 316 zł 14% Opole 5 363 zł 1% 5 072 zł 8% Poznań 7 402 zł 5% 6 386 zł 16% Rzeszów 5 761 zł 10% 5 731 zł 8% Szczecin 6 879 zł 17% 5 634 zł 13% Warszawa 9 476 zł 11% 9 301 zł 11% Wrocław 7 634 zł 11% 7 316 zł 20% Zielona Góra 4 688 zł 17% 4 547 zł 23% * Na podstawie indeksu hedonicznego uwzględniającego jakość sprzedawanych mieszkań ** Średnia dla Gdańska i Gdyni Opracowanie HRE Investments na podstawie danych NBP Nie ma bańki w mieszkaniówce Od razu należy obalić też pewien mit i podkreślić, że to, że już we wszystkich dużych miastach Polski ceny mieszkań są nominalnie wyższe niż u szczytu ostatniej hossy nie znaczy wcale, że mamy do czynienia z bańką spekulacyjną na miarę tej sprzed 12 lat. Powody są przynajmniej trzy. Po pierwsze wszystkie powyższe dane dotyczą cen w ujęciu nominalnym, a więc niekorygowanym o inflację. Ma to kluczowe znaczenie dla interpretacji powyższych wyników. Inflacja bowiem spowodowała, że za zakupy, które w trzecim kwartale 2007 roku mogliśmy zrobić za 100 złotych, w 4 kwartale 2019 roku trzeba zapłacić około 128 złotych. Gdyby przełożyć to na ceny mieszkań w największych miastach, to okazałoby się, że te musiałyby wzrosnąć jeszcze o około 10-15%, aby realnie były na poziomie ze szczytu ostatniej hossy. To jednak nie wszystko co zmieniło się przez ostatnie lata. W międzyczasie znacznie wzrosły też dochody Polaków. Te rozporządzalne w latach 2007-2018 podniosły się aż o 82% (nominalnie), a realnie, czyli po uwzględnieniu inflacji, o 47% - wynika z danych GUS. To znaczy, że pomimo wzrostu cen mieszkań, znacznie łatwiej jest nam dziś kupić własne „cztery kąty”. Do tego dochodzi fenomen rekordowo niskich stóp procentowych. To przez nie oprocentowanie przeciętnego kredytu hipotecznego udzielanego dziś przez banki wynosi około 4,4%, a nie 6-9% jak w latach 2007-8. Polacy nie tylko więc znacznie więcej zarabiają, ale też taniej mogą się dziś zadłużać. Gdyby tego było mało, to aktualne prognozy sugerują, że prawdopodobieństwo gwałtownego wzrostu kosztu kredytów jest bardzo małe. To tylko część argumentów, dzięki którym syntetyczny wskaźnik stworzony przez HRE Think Tank (HRE Index) sugeruje, że rodzimy rynek mieszkaniowy jest w dobrej kondycji. Jego odczyt za II kwartał br. wynosił 0,708. To wyraźnie mniej niż pierwszy próg ostrożnościowy (0,85 pkt.) oraz mniej niż w rekordowym 2008 roku (0,82 pkt). Jak można ten wynik odczytywać? Choć ceny mieszkań rosną dynamicznie, to dobra sytuacja finansowa gospodarstw domowych czy tonowana przez banki i regulatora akcja kredytowa, stanowią zdrowszy niż przed ponad dekadą fundament rodzimego rynku mieszkaniowego. Nie miejmy jednak złudzeń – kryzys światowy, gwałtowne hamowanie rodzimej gospodarki, eksplozja inflacji, czy masowy exodus Ukraińców z Polski z łatwością mogą przełożyć się na wyraźne pogorszenie nastrojów na rynku mieszkaniowym. Dlatego rozważając inwestycję na tym rynku konieczna jest zachowawczość, świadomość ryzyka czy realne oszacowanie możliwości finansowych. Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments
Najdroższe nieruchomości są w Mielnie, ze stawką na poziomie 12 508 zł, a najtańsze w Darłowie za 4168 zł/mkw. Prawie 9600 zł trzeba wydać za metr kwadratowy mieszkania w Ustroniu Morskim i nieco ponad 9000 zł w Świnoujściu. Nieco tańsze są mieszkania w Grzybowie koło Kołobrzegu (8129 zł) i w samym Kołobrzegu (7673 zł).
(Fot. Pixabay) Najdroższe mieszkania zakupiono w 2017 roku w Warszawie, a najtańsze w Nowej Soli i Piekarach Śląskich - podała firma Cenatorium, zbierająca dane o cenach nieruchomości. Na dwa apartamenty w stolicy wyłożono po ok. 5,7 mln zł, za najtańsze mieszkania zapłacono po ok. 50 tys. zł. Cena za m kw. za 163-metrowe lokale, wyniosła po około 35 tys. zł. Jak wynika z wyliczeń serwisu do samodzielnej wyceny mieszkania, dokładając niewiele do wartości m. kw. rezydencji w stolicy można było kupić mieszkanie w Nowej Soli. - Najdroższy warszawski adres znajduje się w samym sercu miasta, nieopodal Dworca Centralnego i Pałacu Kultury. Wieżowiec ma 44 piętra i 160 metrów wysokości. Od 8. piętra zaczynają się luksusowe mieszkania o powierzchni od 54 do 700 m kw. Ostatnie dwie kondygnacje zajmują zaś dwupiętrowe apartamenty - podała firma Cenatorium. W Gdańsku w prestiżowej dzielnicy Jelitkowo rekordową cenę zapłacono za apartament o powierzchni 265 m kw. Jego wartość przekroczyła 5,6 mln zł. - W Gdyni najdroższy adres to ul. Króla Jana III, apartamenty kosztują tam średnio 3-4 mln zł, natomiast jednostkowo cena m kw. mieszkania wynosi ok. 30 tys. zł - dodaje Cenatorium. Dalej w rankingu znów królują transakcje na zawarte na warszawskim rynku. - Obok inwestycji przy ulicy Twardej, cenę powyżej 4 mln zł zarejestrowano także w rezydencji Foksal (rynek wtórny) i w Villi Monaco na Mokotowie - podaje Cenatorium. - Średnia cena metra kwadratowego mieszkania w Warszawie to obecnie około 7,6 tys. zł - powiedziała, cytowana w komunikacie prasowym starszy analityk ds. rynku nieruchomości w Barbara Bugaj. - Najtańsze transakcje w Polsce w 2017 r. dotyczące mieszkań miały miejsce w Nowej Soli i Piekarach Śląskich. Oba lokale były w niskim standardzie. W Nowej Soli wystarczyło 50 tys. zł, żeby kupić niewiele ponad 40-metrowy lokal (cena m kw. wynosiła 1,1 tys. zł). W Piekarach Śląskich w budynku z lat 70., zostało sprzedane mieszkanie o metrażu 38 m kw., nowy właściciel zapłacił za nie jedyne 49,7 tys. zł, co daje 1,3 tys. zł za m kw. - podaje Cenatorium.4-pokojowe (35 mieszkań) 5-pokojowe (11 mieszkań) 6-pokojowe (3 mieszkań) 8-pokojowe (1 mieszkań) Wśród ofert w rejonie dzielnicy Ochota dostępne są oferty sprzedaży domów o powierzchniach od 120.0m² do 597.0m². Najtańsze mieszkanie dostępne w sprzedaży w rejonie dzielnicy Ochota kosztuje 328 000 zł. Najtańszy dom kupimy za 3 Najdroższy apartament zakupiono w 2018 roku w Warszawie, a najtańsze mieszkania w Nowej Rudzie - poinformował serwis do samodzielnej wyceny mieszkania. Apartament w Rezydencji Foksal kosztował 13 milionów złotych, za lokale na Dolnym Śląsku płacono 40 tysięcy złotych. Kupujący najdroższe mieszkanie za 1 m kw. zapłacił 44,9 tys. zł. Jak podkreśliła starsza analityk ds. rynku nieruchomości w Barbara Bugaj "ta suma oznacza, że dwukrotnie przebity został zeszłoroczny rekord z warszawskiego Metropolitana, a stawka 45 tys. zł za 1 m kw. również nie miała sobie równych wśród lokali sprzedanych w Polsce w 2018 roku". - Minimalnie tańsze, w przeliczeniu na m kw. było bowiem 40-metrowe mieszkanie, również w budynku przy Kopernika 5. Takie stawki to niemal sześciokrotność średniej ceny za m kw. mieszkania w Warszawie - podkreśliła Bugaj. Kolejne miejsca na podium najdroższych mieszkań w Polsce zajmują wieżowiec przy ul. Złotej 44 w Warszawie oraz apartament w Gdyni Orłowie. Nabywca ponad 250-metrowego mieszkania w stołecznym drapaczu chmur zapłacił za apartament 6,5 mln zł. - W 2018 roku trzecie miejsce pod względem wartości transakcji zawartej w Polsce zajął ponad 190-metrowy apartament, położony przy ulicy Przebendowskich w Villi Nova w Gdyni. Metr kwadratowy tego lokalu wart był prawie 31 tys. zł, za całość kupujący zapłacił prawie 5,9 mln zł - wynika z wyliczeń mieszkaniaNajtańsze lokale, o których informuje, znaleźć można w Nowej Rudzie, w woj. dolnośląskim. "Lokale o powierzchni ok. 40 m kw. kosztowały tam 40 tys. zł" - podaje serwis. "O żadnych udogodnieniach nie ma tam mowy - mieszkania te położone są w budynkach o bardzo niskim standardzie" - zaznaczono. Serwis podał także rekordowe transakcje przy sprzedaży działek komercyjnych pod zabudowę biurowo-usługową. W Warszawie za grunt o powierzchni 0,29 ha był wart ponad 90,5 mln zł. "Kolejne rekordy należą już do gruntów pod zabudowę mieszkaniowo-usługową. Transakcje, które zajęły drugie i trzecie miejsce na naszym podium zostały zawarte w Gdańsku. Dotyczą one działek usytuowanych na coraz modniejszej i odradzającej się Wyspie Spichrzów. Obie transakcje zawarto dla działek o powierzchni ponad 2,9 tys. m kw., a ich ceny wyniosły prawie 36 mln zł i 32,5 mln zł" - podał serwis. "Najtańsze działki w skali kraju kosztowały kilkanaście groszy za m kw. i były to grunty rolne" - poinformował serwis. "W miejscowości Końcowizna (powiat białostocki, woj. podlaskie) za ponad 9 ha gruntu kupujący zapłacił 15 tys. zł (16 gr. za m kw.), a w powiecie sokołowskim m kw. gruntu rolno-leśnego kosztował zaledwie 12 groszy" - podał tol / Źródło: PAPŹródło zdjęcia głównego: tvn24 kIfC. 268 47 227 469 195 6 253 73 161